Zwykłe Niezwykłe

Zwykle niezwykle

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Zwykłe Niezwykłe rozdział 3
Zawitał kolejny mroźny ranek w naszej stadninie. Wczoraj wieczorem przyjechała do mnie moja najlepsza przyjaciółka Ada. Bardzo się ucieszyłam, bo rodzice mieli wyjść do znajomych na jakiś film. No dobra, ale teraz o teraźniejszości a nie o wczorajszym dniu.

.................................................................................................................................................................

- Nina, będziesz brać udział w zawodach w skakaniu w tą sobotę? - spytała mnie Ada.
- Nie wiem jeszcze, możliwe że wezmę. A co?
- Nie nic.
- Chodźmy.
Stałyśmy przy drzwiach domu w mrozie zimowego poranka. Trzeba było oporządzić konie, wyczyścić boksy, zmienić ściółkę i w ogóle...
Weszłyśmy do stajni i zabrałyśmy się za czyszczenie koni, a potem boksów. Gdy doszłam do boksu Fuksji zamarłam z przerażenia - nie było jej w jej boksie! Przerażona wybiegłam ze stajni. Pobiegłam na padok, ale tam również jej nie było.
- Fuksja!!! Gdzie jesteś?! - wołałam, ale odpowiadało tylko echo.
Gorączkując się pobiegłam dalej, za teren stadniny. Ale i tam nie było klaczy. Postanowiłam, że wsiądę na Cynamona. 
- Nina, czekaj, pojadę szukać z tobą. 
- To chodź!
Ada wsiadła na Allegra, konia należącego do stadniny i pogalopowałyśmy w stronę lasu. Był jeszcze lekki mrok, więc wszystko wydawało się nieziemskie i dziwne. Cały czas poganiałam konia wodzami, aby nie tracił na tempie. Wydawało mi się, że już nigdy nie zobaczę klaczy, a jeżeli ją zobaczę, to albo całą we krwi, ledwie żyjącą, albo martwą, wśród zdeptanego śniegu.
Dojechałyśmy do polany i zobaczyłam ją. Kłusowała sobie spokojnie, jakby nigdy nic. 
 












Ledwie żywa zsiadłam z Cynamona i podbiegłam do klaczy. Przerażona złapałam ją za uzdę. Klacz odwróciła głowę. W jej oczach było widać szok. Zapięłam linkę o uzdę i podprowadziłam do Cynamona. Wsiadłam na niego, złapałam mocno wodze i linkę i ścisnęłam boki konia łydkami.
- Chodźmy stąd Ada. - wyszeptałam przerażona.
Ruszyłyśmy i wyjechałyśmy z tego okropnego lasu. W stadninie popatrzyłam na drzwiczki od boksu Fuksji.
- Hm... raczej by ich sama nie otworzyła... Drzwiczki musiały być niedomknięte - stwierdziła Ada
- Może masz racje.
- Może i mam - zaśmiała się Ada.
- No dobrze, chodźmy, zrobimy sobie herbaty i posiedzimy przy kominku.
- Okej, tylko porządnie zamknij boks Fuksji i drzwi od stajni.
- Dobrze, dobrze - Zaśmiałam się.
W domu siadłyśmy na dywaniku obok kominka z herbatami w rękach. Było ciepło i przytulnie i swojsko.
- Chciałabym wystartować w zawodach w skokach w sobotę - rozmarzyła się Ada. - Ale nie mam konia.
- Pożyczę Ci na zawody Milkę - zaśmiałam się.
- Okej, a ty na którym koniu startujesz?
- Chyba na Cynamonie, chciałabym spróbować na Fuksji, ale jeszcze za wcześnie. A jak nie na Cynamonie to na Allegrze. Lub na Podkowie.
Naraz usłyszałyśmy dziwny tupot, jakby ktoś wgniatał ciężkie buty w ziemię. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Fuksję.  Nie mogąc uwierzyć własnym oczom natychmiast do niej podbiegłam i złapałam.
- Fuksja! Jak tyś się wydostała? - mówiłam prowadząc ją do boksu. Zamknęłam ją w boksie i porządnie zamknęłam drzwiczki. Przedtem obejrzałam dokladnie zamknięcie - nie było uszkodzone. Czyżbym znowu nie domknęła? Dla pewności przymknęłam drzwi boksu kłódką. Podeszłam do drzwi od stajni. Zabezpieczenie było nieco wygięte. Trzeba będzie poprosić tatę, aby wymienił zabezpieczenie i zamontował je w bezpiecznej odległości od końskich kopyt. Również te drzwi zamknęłam na kłódkę.
Miałam nadzieję, że tej nocy nic się nie zdarzy. Wróciłam do pokoju na górę.
- Co się stało? - spytała Ada.
- Fuksja znowu sie uwolnila. Nie wiem jakim cudem. Chyba wykopała drzwi od stajni bo zabezpieczenie było wygiete, ale od boksu było już ok, więc chyba nie domknęłam.
- Zdarza się - odpowiedziała Ada.

Pogadałyśmy jeszcze z godzinke, po czym poszłyśmy spać
.................................................................................................................................................................
W następnym rozdziale:
Nina ćwiczy skoki z Cynamonem, ponieważ niedługo rozgrywają się zawody w skokach. Po ćwiczeniach odwiedza ją Ada i Iza. Dziewczyny chcą pojechać konno w teren. Nina siodła Fuksję i odważa się pierwszy raz na nią wsiąść. Jak dalej potoczy się przejażdżka? Czy Fuksja zaakceptuje bycie pod siodłem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz